Na początek napijmy się kawy


Kawa. Napój bogiń. 
Według mnie . Uwielbiam ją. Nie mam planów z niej rezygnować.
Dziś mrożona, bo upał.
Jeszcze upał, choć sierpień właśnie dobiega końca.
W tym roku w czasie miesięcy wakacyjnych mam przyjemność pracować na Mazurach. Opuszczony, wystawiony na sprzedaż dom, ogrom pięknej zieleni wokół. Lato nieprzesadnie upalne, ale w takich miejscach jest pięknie, nawet gdy chmury i deszcz.
Dom ten jest przepiękną metaforą dla przekazu tej strony. Kojarzy mi się z tym w co wierzę bez wątpliwości, czyli, że zawsze, ale to zawsze można wszystko zacząć na nowo.
Mieszkali tu ludzie, którzy mieli plany i marzenia związane z tym domem. Nie wyszło. Było smutno, ale znaleźli swoje nowe cele, mają nowe plany, marzą o czym innym. Są szczęśliwi.
Człowiek jest istotą, która ma w sobie niewiarygodne pokłady sił. Jeśli nauczymy się korzystać ze swojego potencjału, poradzimy sobie w najtrudniejszych sytuacjach. Sposoby na tę naukę są dość proste, choć sama praktyka może czasem trochę potrwać. Zależy z jakimi wzorcami, przekonaniami, traumami się borykamy. Zależy w jakim wieku się za to zabieramy, czy na dzień dzisiejszy widzimy szklanki do połowy pełne, czy raczej w połowie puste, zależy dla ilu osób jesteśmy wsparciem, ratowniczką, ile wzięłyśmy na barki. 
To i inne czynniki determinują nam czas wprowadzania zmian. Jedne z nas wprowadzą je zadziwiająco szybko, komuś innemu zajmie to rok lub dwa. Jedno mogę obiecać. KAŻDA z nas, jeśli zechce, z powodzeniem dokona w życiu zmian, o których marzy. Chcę Was do tego motywować. Oczywiście daję wiedzę, narzędzia. Przede wszystkim jednak dzielę się energią i skutecznie motywuję do działania.
Tymczasem dokończę kawę. Mam plan trochę tu popisać, więc się jeszcze spotkamy.
>